logo
 

Katoflix

A
A
A
 
O. Mirosław Pilśniak OP
Etyka spowiedzi
Postawa etyczna spowiednika ma za zadanie:
 
1. Przyjmować "postawę spowiedzi" w imieniu penitenta (to dzieje się przez przygotowanie intelektualne i duchowe do spowiadania), to znaczy postawy wstawiennictwa za penitenta. Często jest to wszystko, co można dać penitentowi: cierpliwe słuchanie i celebrowanie sakramentu, uwzględniając minimum skruchy u spowiadającego się tzn. "wiem, że nie zrobiłem zgodnie z nauką wspólnoty Kościoła, ale żałuję, że nie żałuję".
 
2. Być strażnikiem tego, by penitent postępował zgodnie ze swoim sumieniem, bez względu na to, czy jest dobrze uformowane, czy nie oraz by wiedział, że powinien je formować lepiej. Kardynał J. H. Newman pisze o sumieniu: "Sens moralności i religii, a nawet autorytetu papiestwa (tzn. prawa do nauczania, wiązania i rozwiązywania zobowiązań wobec Boga) opiera się właśnie na godności sumienia. Nie byłoby sensu słuchać głosu papieża (tzn. autorytetu nauczania Kościoła), gdyby człowiek nie stawał najpierw wobec wewnętrznego głosu własnego sumienia, w którym odzywa się Bóg. (...) Należy słuchać sumienia, bez względu na to, czy jego decyzje są słuszne czy błędne i bez względu na to, czy błąd jest winą błądzącego, czy nie. (...) Oczywiście, jeśli człowiek jest winien błędu, którego mógłby uniknąć, gdyby sprawę zbadał poważniej, to jest odpowiedzialny przed Bogiem za ten błąd, ale mimo to, jak długo jest w tym błędzie, musi działać według niego, bo szczerze uważa ten błąd za prawdę".
 
Rolą spowiednika jest ocenić, czy człowiek postępuje zgodnie z jego sumieniem, a także jak działa jego sumienie. Gdy penitent postępuje nie według sumienia, ale kieruje się według odczuć super-ego lub gdy postępuje wbrew normom nauki Kościoła, ponieważ jego sumienie jest błędne, należy go pouczyć na temat zasad. Jednak dopóki nie włączy w kryteria oceny swojego postępowania nowo poznanych praw, powinien postępować zgodnie ze swoim sądem sumienia. W takim przypadku etyczne dla spowiednika będzie tak sprawę wyjaśnić, by penitent zechciał tak długo szukać nowego światła dla oceny swojego postępowania, aż pozna na czym polegał błąd. Wtedy będzie umiał okazać żal (czyli rozumnie ocenić jako złe swoje postępowanie) i zapragnie zmiany postępowania. W praktyce oznacza to, że w przypadkach spraw ważnych nie można udzielić rozgrzeszenia sakramentalnego. Ale brak rozgrzeszenia nie jest ani odwetem księdza w imieniu Kościoła, ani wtrącaniem penitenta do piekła, ale jest oddaniem Bogu praw do oceny ludzkiego wnętrza. Nieudzielenie rozgrzeszenia jest zarazem uznaniem nadrzędności ludzkiej wolności wobec czyjegokolwiek przymusu w drodze do Boga. Błąd w postępowaniu - według Newmana - dzisiaj polega na tym, że "gdy ludzie odwołują się do uprawnień sumienia, bynajmniej nie myślą o uprawnieniach Stwórcy ani o obowiązkach stworzenia w myślach i uczynkach wobec Boga. Podnoszą oni prawo do myślenia, wypowiadania się, pisania i postępowania według własnego osądu lub humoru, bez jakiegokolwiek odniesienia do Boga".
 
3. Ocenić miarę możliwości przyjęcia przez penitenta "postawy spowiedzi" i zastosować adekwatny sposób reakcji na wyznanie. Ta postawa wobec penitenta zależy: - Od stopnia uformowania jego sumienia (prawość, prawdziwość = rozumność).
 
Określenie sumienia za św. Tomaszem - "sumienie (conscientia) to wiedza, która jest zastosowana w konkretnej sytuacji. W sumieniu rozróżnia się trzy warstwy: a) fundamentalne przekonanie, że dobro należy czynić, a zła unikać; b) ocena: jak uwzględnić zastosowanie znanych sobie zasad etycznych do tej oto konkretnej sytuacji z uwzględnieniem możliwie wszystkich okoliczności; c) warstwa wrażliwa na tzw. natchnienia Ducha Świętego, kierująca się prawem Łaski - samoofiarującej się człowiekowi miłości Boga. Człowiek również gotów jest do przekraczania swojej aktualnej miary miłości przez tzw. decyzje szaleństwa krzyża - ponadobfitej hojności w ofiarowaniu siebie (np. ryzyka utraty życia w imię wyższej wartości)". - Od stopnia wolności pójścia za głosem sumienia. - Od aktualnie posiadanej wolności: stopnia lęku, świadomości popełnianego zła, od pomysłu na to, jak dalej tego zła uniknąć (czynniki psychologiczne). - Od duchowego wyrobienia i wewnętrznej gotowości na przyjęcie przez człowieka Dobrej Nowiny o miłosierdziu Boga wobec grzesznika. W książce "Zródła moralności chrześcijańskiej" S. Th. Pinckers zestawia dwa modele funkcjonowania ludzkiej wolności i ich wpływu na zajmowanie przez człowieka w konkretnych sytuacjach postawy moralnej:
 
Tabela porównawcza wolności obojętnej wobec wartości i wolności ukształtowanej przez wartość
 
I. Wolność obojętna wobec wartości
 
(sumienie człowieka rozpoznaje prawo moralne, jako pochodzące z zewnątrz. Człowiek ma za zadanie rozpoznać je i podporządkować mu swoje postępowanie) Definicja: wolność to zdolność do wyboru pomiędzy przeciwieństwami. (Wybór między dobrem i złem należy do istoty wolności). Wolność wypływa wyłącznie z woli.
1. Wyklucza naturalne skłonności dobrowolnego uczynku, poddając je wyborowi. Wolność jest obojętna wobec tych skłonności.
2. Od samego początku jawi się w całości. Nie wymaga kształtowania i wzrastania dokonującego się etapami. Nie ma pośredniego stanu między byciem wolnym a niebyciem wolnym.
3. Cała zawiera się w każdym wolnym wyborze; w zasadzie każdy uczynek jest niezależny, oddzielony od innych, ujęty w chwili podjęcia decyzji.
4. Nie potrzebuje cnoty (sprawności), która staje się dowolnie używanym nawykiem, ani celowości, która staje się okolicznością uczynków. II. Wolność ukształtowana przez wartość (sumienie kieruje się - jak u św. Tomasza - "prasumieniem", poznaniem zasad moralnych i wskazań Ewangelii i gotowością odpowiadania na natchnienia łaski) Definicja: wolność to zdolność działania w dowolnym czasie zgodnie z wartością i doskonałością. (Wybór zła jest niedostatkiem wolności).
 
II. Wolność należy równocześnie do rozumu i do woli.
 
1. Zakorzenia się w naturalnych skłonnościach do prawdy i dobra, do tego, co jest wartością i doskonałością. Wypływa z pociągu i zainteresowania wobec tego, co jawi się jako prawdziwe i dobre. Wolność przynależy do rozumu i woli, które są złączone.
2. Dana w zalążku - u progu życia moralnego - konieczność rozwoju poprzez wychowanie, ćwiczenie przy podporządkowaniu się dyscyplinie, przez przechodzenie kolejnych etapów. Wzrost jest istotny dla wolności.
3. Łączy uczynki w jedną całość, uporządkowaną zgodnie z wizją celu; zamiar osiągnięcia go łączy je ze sobą od wewnątrz i wpisuje w trwanie.
4. Cnota jest jakością dynamiczną konstytuującą wolność, sprawnością niezbędną do jej rozwoju; celowość jest zasadniczym elementem wolnego działania.
 
Jeśli człowiek będzie kształtował swoją wolność jako odpowiadanie na głos sumienia, jego wolność będzie kierować się prawami, jako wolność kształtowana przez wartość. Przykład działania zasady wolności sumienia Jako przykład stosowania powyższych zasad postępowania etycznego w spowiedzi chciałbym przedstawić wskazania dla spowiedników Papieskiej Rady ds. Rodziny "O niektórych zagadnieniach moralnych dotyczących życia małżeńskiego" (Kard. Alfonso Lopez Trujillo z 1997 r.). Właściwy kontekst etyki małżeńskiej, to powołanie do osiągania i trwania w świętości. Służy temu dar czystości małżeńskiej, który wyraża się w tym, że ludzka płciowość wintegrowana jest w więź międzyosobową, w całkowite, wzajemne oddanie się sobie mężczyzny i kobiety. Cnota czystości małżeńskiej wymaga, aby w małżeństwie było zachowane pełne znaczenie daru z siebie i zdolności do posiadania potomstwa. Odpowiedzialna prokreacja, to świadomość godności i zaszczytu ze współpracy z Bogiem w stwarzaniu nowego człowieka, a także świadomość i hojność w podejmowaniu decyzji co do posiadania potomstwa. Czystości małżeńskiej sprzeciwia się antykoncepcja, za to stosowanie naturalnej regulacji poczęć uznaje się za drogę do otwartości na dar życia, a także drogę do utrwalenia w sobie prawdziwej koncepcji osoby i płciowości.
 
Wskazania dla spowiedników:
 
- celem sakramentu pojednania jest powrót do obcowania z Bogiem, nie tresura postępowania uznawanego za moralne; - spowiednikowi nie wolno wymuszać u penitentów korekty postępowania oraz koncentrowania uwagi na sprawach dotyczących seksu; - spowiednik powinien szanować tempo działania łaski w duszy penitenta i nie dążyć do przeskakiwania etapów rozwoju: np. wymuszać natychmiastową hojność miłości do której penitent jeszcze nie dorósł; - spowiednik nie jest rzecznikiem ładu moralnego, przed którym penitent powinien od czasu do czasu usprawiedliwiać się ze swego postępowania; - spowiednik celebruje Boże Miłosierdzie. To Chrystus czyni penitenta sprawiedliwym; - sakrament pojednania jest ustanowiony dla grzeszników, dlatego jeżeli ktoś przystępuje do spowiedzi, należy zakładać u penitenta wolę pojednania się z Bogiem. Ta wola pojednania może mieć różne stopnie dojrzałości i motywacji; - najważniejszym wymiarem pojednania człowieka z Bogiem jest ustanowienie w penitencie fundamentalnego wyboru pragnienia bycia z Bogiem. "Vademecum" zwraca uwagę, że w przypadku penitenta okazjonalnego, u którego widać niedorozwój życia nadprzyrodzonego, nie należy koncentrować się na sprawach antykoncepcji. Należy zwracać uwagę na budowanie więzi z Bogiem przez cnoty teologalne: wiarę, nadzieję i miłość; - gdy penitent zadaje pytania (jest to znak, że w duszy człowieka zaczęła się droga większej niż dotąd wrażliwości sumienia), należy zrozumiale i prawdziwie przedstawić naukę Kościoła. "Częste popadanie w grzech antykoncepcji nie stanowi jeszcze powodu odmowy rozgrzeszenia. Może to zachodzić przy braku skruchy"; - gdy penitent nie dorósł duchowo, nie pojmuje nauki Kościoła i trwa w subiektywnie nieprzezwyciężalnej ignorancji w sprawach czystości małżeńskiej, lepiej jest pozostawić go w tej ignorancji, a najpierw budować jego więź z Bogiem. Nie rezygnując ze świętości jako pułapu etycznego, warunkiem rozgrzeszenia jest zerwanie z grzechem (tzn. rozumna decyzja) i chęć stopniowej drogi do pełnego zjednoczenia się z Bogiem; - nie należy odmawiać rozgrzeszenia penitentom, którzy mają skruchę i wykazują pragnienie zmagania się by uniknąć grzechu, Nie należy demonstrować nieufności wobec wysiłków penitenta.
 
Podsumowanie
 
Zasady etyczne spowiadania:
1. W sakramencie pojednania przede wszystkim działa Bóg, nie człowiek. Jeżeli wszystkie możliwości zawiodą, zachować spokój. Jest jeszcze Pan Bóg.
2. Sakrament pojednania jest łaską, nie obowiązkiem. Tak, jak wiara jest łaską, a nie pułapką.
3. Osoby uczestniczące w celebracji sakramentu pojednania powinny dążyć do tego, by przyjmować w możliwie największym stopniu (nie tylko habitualnie z racji święceń, czy z racji chrztu) aktualnie "postawę spowiedzi": całkowitego, bezwarunkowego powierzenia się.
4. Spotkanie człowieka z Bogiem w miłości (czyli w pojednaniu się) dokonywać się może tylko na gruncie wolności człowieka. Stąd wypływa zasada wolności sumienia penitenta wraz z konsekwencjami: ryzykiem pójścia indywidualną drogą, gdy sumienie błądzi, bez pewności drogowskazów wiary Kościoła.
5. Spowiednik powinien służyć wyjaśnieniami, by naświetlać prawdą Ewangelii ciemności poszukiwań penitenta. Sumienie, jako akt rozumu jest wrażliwe na prawdę. Kiedy poznana prawda wykracza poza dotychczasowy horyzont prawd, niepokój sumienia może prowadzić do kryzysu otwierającego na nawrócenie, nowe widzenie spraw, które owocuje nową postawą etyczną penitenta.
6. Spowiedź, to celebrowanie Bożego miłosierdzia. Lepiej okazać się zbyt miłosierny, niż raz zbyt rygorystyczny. Ważna jest wewnętrzna postawa spowiednika: postawa solidarności z grzesznikiem, a nie sędziego. Ważniejsza jest chęć pojednania się z Bogiem u penitenta, niż natychmiastowa zmiana postępowania.
 
O. Mirosław Pilśniak OP
matematyk, teolog
 
strona: 1 2
 
   Reklama   |   Wspomóż nas   |   Kontakt   |   Księga Gości   |   Copyright (C) Salwatorianie 2000-2022   |  Facebook