logo
 

Katoflix

A
A
A
 
Czy mogę iść do spowiedzi, nie uznając przykazań koscielnych?
Jesli nie uznaje przykazan koscielnych i jesli uwazam, ze zlamanie któregos z przykazan koscielnych nie jest grzechem to czy moge isc do spowiedzi.? Zaznaczam, ze mocno wierze w Boga i staram sie przestrzegac przykazan Boskich. Przykladowo, jem mieso w piatki i nie uwazam tego, ze to jest grzech i nijak nie potrafie wzbudzic sobie zalu za grzech bo uwazam, ze to nie jest grzechem. Czytalem na ten temat juz chyba wszystkie uzasadnienia i zadne do mnie nie docieraja. W przypadku zakazu jedzenia miesa w piatki i poszczenia uwazam ze powinno byc to dobrowolne, a nie z góry narzucone. Wtedy posci sie dla rzeczywistych powodów, zeby cos uczcic, a nie dlatego bo tak trzeba, bo tak kosciól glosi, bo jak nie bede poscil to mam grzech. W takich przypadkach uwazam, ze poszczenie jest bezsensu. Mozna to porównac do klaniania sie i mówienia dzien dobry sasiadowi. Jest to dobrowolne i nikt nikogo nie kaze jak tego nie zrobi, wtedy to ma sens, wtedy rzeczywiscie okazuje sie komus szacunek. Natomiast w przypadku wprowadzenia nakazu, ze tak trzeba robic, ze trzeba mówic dzien dobry, a jak sie tego nie zrobi to dostanie sie w pysk, to potem osoba klania sie z przymusu, z leku a nie dla pokazania komus szacunku. Czy w takim przypadku moge isc do spowiedzi jesli nie uznaje przykazan koscielnych? Chce zaznaczyc, ze chodzi mi tylko o odpowiedzi czy moge isc do spowiedzi, a nie oczekuje uzasadnienia dlaczego mam tak robic. Uzasadnienia juz wszystkie znam i nie przekonuja mnie.


Widze, ze zupelnie Pan nie rozumie wspolnotowego wymiaru Kosciola. Wiadomo, ze Pan Jezus niewiele rzeczy okreslil w sposob precyzyjny. Rowniez spowiedz, do ktorej chcialby Pan isc, moglaby wygladac inaczej, ale wyglada tak jak wyglada z woli Kosciola. Pan Jezus nie zbawia nas w pojedynke, ale we wspolnocie. Stad powolal Kosciol dajac mu wladze zwiazywania i rozwiazywania, czyli rowniez dyscypolinarnego okreslania pewnych rzeczy. Swoja przemadrzaloscia i pyszalkowatoscia neguje Pan te wole Jezusa i stara sie tworzyc jakis wlasny Kosciol. Kazania koscielne sa czyms, co buduje wspolnote. W kazdej ludzkiej wspolnocie sa jakies wymogi (przymus): rodzina, szkola, zaklad pracy. Dlaczego we wspolnocie Kosciola kazdy mialby we wszystkim isc za swoim widzimisie? Jest w Kosciele ogromna przestrzen wolnosci i wyboru. Potwierdzanie jej przez negowanie np. dni postnych, to - jak powiedzialem - pyszalkowatosc i przemadrzalosc, ktore nijak maja sie do szukania i pelnienia woli Bozej. Pozdrawiam.

Dariusz Kowalczyk SI.

Jeszcze raz zadam pytanie bo na poprzednio zadane pytania nie dostałem odpowiedzi. Dostałem jedynie odpowiedź, że jestem pyszałkowaty i przemądrzały. Pytanie: Jeśli nie uznaję przykazań kościelnych i jeśli uważam, ze złamanie ich nie jest grzechem, to czy w takim przypadku mogę iść do spowiedzi i czy dostanę rozgrzeszenie?


Jesli Pan nie uznaje przykazan koscielnych, to po co Panu spowiedz w Kosciele katolickim? Przeciez to nie ma sensu. Albo sie jest katolikiem albo sie tworzy jakas wlasna religie (z czyms sie zgadzam, z czyms sie nie zgadzam). Zreszta spowiedz zaklada chec poprawy, a Pan takowej nie ma... Co w takim razie beda znaczyly slowa: "zaluje za nie [grzechy] serdecznie..."? Do spowiedzi zawsze mozna pojsc, tylko trzeba wiedziec, po co.

Dariusz Kowalczyk SI.
 
 
   Reklama   |   Wspomóż nas   |   Kontakt   |   Księga Gości   |   Copyright (C) Salwatorianie 2000-2022   |  Facebook