Piotr D.: Ludzie często nie wiedzą jak żyć i chcą, żeby im spowiednik podpowiedział...
o. Tomasz G.: Obowiązkiem spowiednika jest odróżnić grzech od problemu i od wątpliwości.
Sakrament Pojednania to jest konkretne działanie Bożej łaski. Przegadanie spowiedzi powoduje, że można zapomnieć o spowiedzi właśnie, której istotnym elementem jest wyznanie grzechów. Ważne jest również pouczenie wprowadzające w tajemnicę miłosierdzia, pokuta i oczywiście rozgrzeszenie. Należy więc zachować integralność spowiedzi. Natomiast pożyteczna bywa również rozmowa o problemach, wątpliwościach i niejasnościach. Czasem tylko chodzi o taką rozmowę, wcale nie o spowiedź.
o. Jacek K.: Ludzie mają wielką potrzebę znalezienia kogoś, komu mogliby opowiedzieć o swoim życiu, o swoich problemach. Nie chodzi nawet o to, żeby te problemy im rozwiązywać, chodzi o to, żeby wysłuchać. Taką funkcję może pełnić spowiednik. Ale jeżeli tych 30 czy 40 osób czeka w kolejce, to naprawdę nie ma na to czasu. Myślę, że penitenci często odchodzą od konfesjonału z poczuciem niedosytu właśnie z tego powodu, że nie zostali do końca wysłuchani i zrozumiani.
o. Jarosław K.: To prawda. Ludzie często są samotni religijnie, ponieważ w rodzinach, które są przecież rodzinami chrześcijańskimi, nie rozmawiają o swojej więzi z Panem Bogiem. Nie mogą również porozmawiać o tym z sąsiadką, która jest katoliczką, czy z kimś, z kim pracują. I to jest nienormalna sytuacja. Mówiąc o uzdrowieniu Sakramentu Pokuty, musimy mówić o uzdrowieniu Kościoła, jako wspólnoty ludzi wierzących. Anonimowość chrześcijan w Kościele, niezakorzenienie we wspólnocie jest problemem. To w rodzinie i wśród przyjaciół powinno się najpierw rozmawiać o Bogu. Spowiedź to nie mogą być pogaduszki.
Piotr D.: Ale jest przecież coś, co się nazywa kierownictwem duchowym.
o. Jarosław K.: Czasami przychodzą do mnie ludzie, którzy mówią, że spowiadają się u kogoś innego i chcą, żebym ja był ich kierownikiem duchowym. Wiem, że taki rozdział jest możliwy w tradycji jezuickiej, ale z mojego punktu widzenia (także jako penitenta) trudno jest mi zaakceptować to rozdzielenie kierownictwa duchowego od spowiedzi, więc zawsze odmawiam.