logo
 

Katoflix

A
A
A
 
Rachunek sumienia jako badanie poruszeń duchowych

Jak zrobić rachunek sumienia?

1. Należy podziękować za dobrodziejstwa (Bóg na pierwszym miejscu)
- dziękować za rzeczy miłe i trudne
- dziękować za konkrety
(co oznacza niewdzięczność?)

Wszystko co mamy pochodzi od Boga. "Wszystko" należy rozumieć w sensie dosłownym: nasz życie, cechy charakteru, zdolności, okoliczności, w których żyjemy (1 Kor 4,7). Wiara wymaga od nas, abyśmy zaakceptowali kim jesteśmy i co posiadamy, ponieważ wszystko, czym dysponujemy, a co nie jest Bogiem i naszym najgłębszym "ja" (czyli centrum decyzyjnym) jest darem. Wszystko jest darem, który został nam dany celem wykorzystania go na chwałę Bożą.
Dlatego pierwszym krokiem w życiu duchowym, w zdrowej duchowości, jest dziękczynienie za to, czym zostaliśmy obdarowani. Dziękczynienie uwalnia nas od najgorszej wady, jaką jest pycha. Pycha zaś, będąc wadą ukrytą, przybiera różne maski: często przejawia się w postaci niezadowoleniem z tego, kim jesteśmy, ale także w zazdrości - na przykład gdy zazdrościmy innym łaski Bożej lub jakichkolwiek darów. Pycha wiedzie prostą drogą do pesymizmu. Dziękczynienie natomiast odwrotnie - zwraca nas ku Dawcy i prowadzi do uwielbienia. W naszym życiu doczesnym nie poznajemy Boga bezpośrednio, ale za pośrednictwem Jego darów, aby poprzez dary przejść do poznania istoty Boga, którą jest miłość wyrażająca się w pragnieniu jak największego obdarowywania nas.

Duchowość Ignacjańska, wypływająca z Ćwiczeń duchownych, zasadza się również na dziękczynieniu niczym na fundamencie. Św. Ignacy uważał brak wdzięczności za najgorszy z grzechów, bo z niego rodzą się wszystkie inne grzechy. Ćwiczenia Duchowne są tak skonstruowane, że odprawiający je wychodzi od ujrzenia obdarowania Bożego, od zachwycenia się tym co jest dlań darem Boga. Tak samo Ignacjański rachunek sumienia rozpoczyna się od dziękczynienia.
Duchowość eucharystyczna również opiera się na dziękczynieniu, bo Eucharystia jest właśnie dziękczynieniem: eucharisteo po grecku oznacza "dziękować". W Eucharystii więc w pierwszym rzędzie dziękujemy za dar zbawienia, za to, co Chrystus dla nas uczynił: za to, że On przez wydarzenie krzyża i zmartwychwstania wysłużył nam łaskę powstania z grzechu i życia w Duchu Świętym. Dopiero gdy za to podziękujemy możemy prosić o łaski: dopiero po tym, jak podziękujemy za to, co Chrystus już za nas zrobił.

2. Poprosić o światło:

Światłe oczy serca, o widzenie jak mnie Bóg widzi (Ef - jest to dar Boży).
Bóg nas nie widzi tak okrutnie, jak my.
Bóg widzi, jak w naszą słabość jest uwikłany zły duch (Misterium iniquitatis).
Pozwolić pouczyć się Bogu o tym, co jest naszym grzechem. Mamy często z powodu wychowania błąd sumienia: widzimy grzechy tam, gdzie ich nie ma, zamiast widzieć tam, gdzie są; najczęściej widzymy największe grzechy tam, gdzie nie są one największa, ale tam gdzie najbardziej jesteśmy poniżeni swoją słabością, bezsilnością.
Problem notorycznego połykania wielbłąda i przecedzania komara.
Ojciec cały sąd przekazał Synowi. Nie sądźcie, a nie będzieie sądzeni!
Unikać skrajności (zwłaszcza w konfliktach).
Rachunek sumienia pozwala odkryć grzech po jego skutkach i znienawidzić go. Kluczem w rozumieniu grzechu jest cierpienie Boga-człowieka. Trzeba pamiętać, że nasze doświadczenie bólu jest tylko skromnym odbiciem bólu Boga. (żal mi, żem ich stworzył...)

3. Zrobić przegląd swoich czynności:
Wydarzenia.
Poruszenia wewnętrzne.
Zobaczenie, jak działał we mnie Bóg i jak odpowiadałem na Jego wezwania.
Zobaczyć korzenie czynów, ukryte motywacje.
Postawić sobie pytanie dlaczego? (to pytanie stawiał zawsze Scherlock Holmes, porucznik Colombo i Einstein).
Ważniejsze od ilości grzechów są ich wewnętrzne sploty.
Zlokalizować miejsce lęku. Lęk oznacza ubóstwianie jednego ze swoich planów.
Nie karcić siebie na oślep, ale uporządkować siebie.
Nie koncentrować się na negatywach, ale na darach Bożych.
Musimy umieć dystansować się od własnych przeżyć, uczuć.
Rozróżniać świat wewnętrzny od świata zewnętrznego.
Ujrzeć swoje motywacje.
Ważne jest w rachunku sumienia pytanie o motywacje: dlaczego to uczyniłem? Niewinne z pozoru grzechy mogą być źródłem, czy znakiem lekceważenia Boga.

Trzeba brać pod uwagę:
- życiowe przyzwyczajenia,
- motywy kierujące danym człowiekiem.
Każdy człowiek ma jakiś charakter, jest osobą.

4. Poprosić o przebaczenie
(nie wątpić w nie, dziękować, że już mi przebaczył). On nie chce, aby coś było między mną a Nim. Wątpić w przebaczenie, to tworzyć sztuczne bariery. Żeby prośba była możliwa, musi być żal za grzechy.

Porównać nieadekwatność odpowiedzi na dary Boże.
Prawda jest podwójna: miłość Boża i grzech.
Uczynić akt wiary w miłość.
Niestety, nie żałujemy tak bardzo, jak potrzeba. Stąd rodzą się kompleksy:
KOMPLEKS=ZRANIENIE+PYCHA
Nawet jeśli nie żałujemy za wszystko, co trzeba, to ważna jest współpraca.
Po prośbie o przebaczenie zobaczyć swoje uczucia: jeśli dominują negatywne (wstyd, lęk), to znaczy, że nie wierzę w przebaczenie.

Żal za grzechy
Nie wystarczy powiedzieć, że zgrzeszyłem, trzeba powiedzieć, że zgrzeszyłem przeciwko Bogu. Żal za grzechy nie może prowadzić do rozpaczy (jak u Judasza). Najgłębszym źródłem rozpaczy jest pycha "Element judaszowy" to chore poczucie winy.
Najgorszy nie jest sam grzech, ale pycha, która czuje się zraniona i upokorzona upadkiem.
Judasz pozwala sam siebie ukarać za grzech. Prawdziwy żal powoduje wyzwolenie z lęku. Postanowienie poprawy opiera się na zaufaniu Boga. Trzeba zaakceptować przeszłość taką, jaka ona jest. W chorym poczuciu winy człowiek chciałby ją wymazać. Towarzyszy temu lęk przed nowym działaniem, aby nie było powodem grzechu. Zdarza się, że dana osoba pokochała swój grzech i nie jest w stanie go odrzucić.
Chore poczucie winy powoduje paraliż przed wyznaniem grzechu. Może prowadzić do zatajenia grzechów i do owijania ich w bawełnę, w eufemizmy.

5. Postanowić poprawę przy Bożej łasce (nie sam, lecz w oparciu o łaskę).

Z doświadczenia przebaczenia rodzi się ufność. Postanowienia muszą być konkretne. Tutaj pomocny jest rachunek sumienia szczegółowy: praca nad wadą główną.

Rachunek sumienia szczegółowy

Największym miejscem zmagania się z Bogiem jest to miejsce, które chcemy zachować dla siebie, w którym chcemy postawić na swoim, wierząc, że nasze plany są lepsze od planów Bożych. Czasami jest to "mała rzecz", ale jej nie oddanie powoduje oddalenie Boga i Jego Ducha. Dobra nowina jest dobrą nowiną, ponieważ Bóg jest "ogniem pożerającym' "Kto ciebie Boże raz pojąć może, ten nic nie pragnie, nie szuka". Mała rzecz nie jest mała: bo ptak nie może fruwać niezależnie od tego, czy jest przywiązany grubą liną okrętową czy cienką nitką ze złota.

 
strona: 1 2 3
 
   Reklama   |   Wspomóż nas   |   Kontakt   |   Księga Gości   |   Copyright (C) Salwatorianie 2000-2022   |  Facebook