Z uporem muła powtarzam, że najwłaściwsze miejsce do wyjaśniania sobie kwestii jak to jest z grzechami (lekkimi, ciężkimi, półciężkimi, piórkowymi itd.) to konfesjonał. Dlaczego?
To temat na osobną dłuższą wypowiedź, z najważniejszych przyczyn wymienię:
- odpowiadając w internecie tak naprawdę nie ponosimy żadnej, poza tej wobec własnego sumienia, odpowiedzialności za skutki naszych rad, odpowiedzi, podpowiedzi, sugestii;
- zbyt krótki opis "przypadku", nie pozwalający na wyrobienie sobie właściwego poglądu;
- brak "interaktywności" czyli nie ma wymiany myśli między Pytającym a Odpowiadającym;
- forma wypowiedzi obu stron jest nieadekwatna do problemu.
Wobec tego "powtarzam z uporem muła" następujący algorytm:
1. Krok pierwszy: zapytać się własnego sumienia
1a. Jeśli uzyskamy satysfakcjonującą odpowiedź - wyjdź z programu
1b. Jeśli brak satysfakcjonującej odpowiedzi - wykonaj krok drugi.
2. Krok drugi - Udaj się do konfesjonału i zadaj to pytanie.
Krok 2 należy powtarzać aż do skutku opisanego w 1a.
Praw autorskich do wyżej wymienionego algorytmu sobie nie roszczę, można powielać bez obawy o naruszenie praw autorskich.
Powodzenia!
Verba Docent
PS.
Istotą chrześcijaństwa nie jest odpowiedź na pytanie:
Grzech czy nie grzech jako taki. A jak taki no to jaki?
Myślę, że chrześcijaństwo jest drogą ku Bogu, po której idziemy naśladując Jezusa Chrystusa.
Pytanie o grzech jest tylko pytaniem pomocniczym (i to nie najważniejszym) do pytania "jak iść?"